Rafał jest jednym z kilku Polaków, którzy dotarli na nartach na oba bieguny ziemi. Północny zdobył w kwietniu 2008r. a południowy w styczniu 2009r. Podczas obu wypraw był członkiem międzynarodowych zespołów, w skład których wchodzili także Amerykanie, Anglicy i Holendrzy.
Obie ekspedycje odbywały się w podobny sposób. Po lodowcu członkowie wypraw poruszali się na nartach, ciągnąc za sobą sanie z bagażem. Zawierał on namioty, ubrania, jedzenie, paliwo, środki łączności itp. W sumie, ok. 70 kg sprzętu na osobę.
Codziennie podróżnicy pokonywali od 5 do 30 km, zależnie od pogody i ukształtowania terenu. W Arktyce głównymi przeszkodami spowalniającymi marsz były otwarte szczeliny (rozmarznięty ocean) i dryfowanie lodowca. Na Antarktydzie był to zimny wiatr wiejący najczęściej w twarz (większość czasu grupa poruszała się pod wiatr) i niższe ciśnienie tlenu (biegun południowy leży na wysokości ok. 3000m.n.p.m.).
Temperatury podczas wypraw sięgały minus 35 stopni. Jednak silny wiatr (nawet do 100km/h) sprawiał, że tzw. odczuwalna temperatura wynosiła nawet minus 70 stopni.
Dziś Rafał razem z zespołem prowadzi wyjazdy integracyjne, w których symuluje z uczestnikami zespołowe sytuacje z wypraw polarnych – np. przekraczanie szczelin lodowcowych, rozbijanie obozu, nawigowanie…